sobota, 16 maja 2015

Dostawa dla Pań!

Dzisiejszy post będzie ukazywał, a także polecał nową kolekcję/dostawę ciuchów od Maggi Margaery, która w ostatnich dniach wróciła na stanowisko projektantki i dalej prowadzi swój sklep!

W Gloomy pojawiło się nowe tło, które moim zdaniem bardzo fajnie pasuje do dostawy, która dzisiaj została udostępniona użytkownikom.

Przejdźmy do informacji jak i do oceny ciuchów z nowej kolekcji.

Kurtka/Kamizelka. Bardzo fajnie wykonana, widać że projektantka postarała się rysując ją dla swoich klientek. Cena jest jak na taki ciuch według mnie nawet ciut za mała bo 10 brylantów za takie nakrycie to nie dużo. Polecam wszystkim ten produkt :)

Bluzka/Koszula. Nie jest ona najlepszym produktem, jaki możemy zakupić w Gloomy ale jednak też nie najgorszym. Cena jak dla mnie trochę zawyżona, 12 brylantów jak na koszulę to trochę dużo. Tym bardziej że według mnie kamizelka, którą omawialiśmy przed chwilą jest lepsza.

Spodnie. Bardzo fajnie wykonane. Podobają mi się dziury w nich. Jedyne co mi nie pasuje to brak guzika, chyba że to spodnie na klipsy lub na rzepy! 14 brylantów to odpowiednia cena jak na te spodnie, nie za duża ani nie za mała. Polecam ten produkt!

Buty/Glany. Wykonanie ok. Cena dobra, jedyne 8 brylantów. Jak za taką kwotę to nawet tanio. Polecam produkt!

Koszula. Fajnie wykonana, powiedziałbym że nawet bardzo. Cena? Za mała według mnie. 8 brylantów.. na moje idealną ceną byłoby 10. Polecam produkt!

Bluzka/Body. Ciekawie wykonane. Fajne cienie. Nie jest płaskie, bardzo fajne. Myślę, że duża ilość kobiet na tl chętnie kupi ten produkt za jedyne 8 brylantów, bo ta cena jest bardzo dobra. Polecam ten ciuszek!

Tatuaże/Rany/Siniaki. Bardzo fajne, ciekawe, realistyczne. 8 brylantów to bardzo fajna, okazjonalna cena. 

Na koniec postanowiłem poświęcić trochę brylantów na moją damską postać i obkupić się w Gloomy. Oto stylizacja, którą wykonałem w większości z ciuchów ze sklepu Maggi.

Co sądzicie o takich postach? Chcecie czytać ich więcej? Podobają wam się? Dajcie znać w komentarzach! 
Pozdrawiam, Mike.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz